Przejdź na stronę główną . Wprost. Wojna w Ukrainie Wiadomości Polityka Biznes Sport Dom Zdrowie Premium . Spotkanie z pilotami F-16, premierem, prezydentem. Jutro przylatuje Obama.
Lufthansa porozumiała się z pilotami w kwestii płacowej. Personel kokpitowy zarówno oddziału pasażerskiego, jak i cargo otrzyma 18-proc. podwyżkę, jednorazowy dodatek w kwocie do trzech tys. euro. Piloci otrzymają również więcej wolnego czasu, stały rozkład, a asymilacja pilotów Germanwings z Lufthansą doprowadzi do dalszego wzrostu niemieckiego przewoźnika. Osiągnięte
Jak wiele historii tak i ta zaczyna się od kobiety. - Będąc w latach 80. na wczasach w Bułgarii poznałem na Złotych Piaskach piękną dziewczynę. Niewiele brakowało, byśmy się pobrali - śmieje się Bazyli Popławski. Dziewczyna okazała się córką pilota. - Dzięki niemu znalazłem się na przyjęciu z pilotami m.in. Lufthansy, LOT-u.
“Rakiety z pilotami na pokładzie wystrzelone zostały z kosmodromu Kapustin Jar odpowiednio w 1957, 1958 i 1959 roku. Wszyscy trzej piloci zginęli, a ich statki uległy zniszczeniu, dane personalne nie zostały opublikowane i podane do wiadomości publicznej. Informacje o pierwszych załogowych lotach ujawnił Michaił Rudenko, inżynier
Rzeczywistość bardzo brutalnie weryfikują tamtą naiwność. Naiwność stoi u źródeł wielu wojen – powiedział w Łasku premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem i ambasadorem USA Markiem Brzezińskim odwiedzili 32. Bazę Lotnictwa Taktycznego i spotkali się z pilotami misji NATO Air
Test nr 8 – zachowanie w łagodnych spiralach i przy wyprowadzaniu (zdolność powrotu do normalnego lotu) Test nr 9 – zachowanie w głębokim zakręcie (opadanie po dwóch obrotach) Test nr 10 – zachowanie podczas symetrycznego podwinięcia czołowego. Test nr 11 – wyprowadzanie ze spadochronowania.
. Rozmowy Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego z nowym kierownictwem PAŻP trwają od początku kwietnia. Ostatnie spotkanie odbyło się w środę 20 kwietnia. W trakcie spotkania Pracodawca przedstawił wstępny projekt porozumienia ustalający zakres działań niezbędnych do poprawy warunków pracy i wynagradzania. Przedstawiciele ZZKRL zobowiązali się przekazać Pracodawcy własną propozycję aneksu do Regulaminu Wynagradzania oraz zmian do Regulaminu Pracy. Strony zobowiązały się prowadzić dalsze rozmowy celem osiągnięcia porozumienia - czytamy w oświadczeniu PAŻP i ZZ KRL. W początkowej fazie spotkania odbywały się nawet dzień po dniu. Dotychczas uzgodniono elementy porozumienia dotyczące obszaru bezpieczeństwa. "Rozmowy prowadzone są w sposób merytoryczny w atmosferze wzajemnego szacunku" - kolejnej rundy negocjacji wyznaczono na poniedziałek, 25 kwietnia, o godz. także: Zawodowcy: Sprzedawca AllegroSpór z kontrolerami ruchu lotniczego. Trudna sytuacja PAŻPPrzypomnijmy, że grupa 180 z 208 pracujących w Warszawie kontrolerów ruchu lotniczego nie przyjęła wypowiedzeń zmieniających, wprowadzających nowy regulamin wynagrodzeń i organizacji pracy. Oznacza to, że po upływie okresu wypowiedzenia, odejdą z PAŻP. Z końcem marca z agencji odeszły 44 osoby, dla kolejnych 136 okres wypowiedzenia upływa 30 kwietnia 2022 pisaliśmy w jeśli porozumienia nie uda się wypracować w kwietniu, Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej grozi również konieczność wypłaty wysokich odpraw dla odchodzących kontrolerów ruchu lotniczego. Nawet wtedy, gdyby na początku maja przyjęli oferty powrotu do pracy na nowych warunkach. Jeśli PAŻP zostanie bez kontrolerów z warszawskiej wieży Lotniska Chopina i odpowiadających za kontrolę obszaru, grożą nam spore opóźnienia i odwoływanie rejsów na początku maja. Już w marcu Eurocontrol ostrzegała przed ryzykiem przekierowywania samolotów z przestrzeni powietrznej nad Polską do krajów sąsiadujących. W skrajnym scenariuszu trasę musiałoby zmienić nawet 1100 samolotów każdego dnia. Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze protest!!!!!!!!!! Aby dokopać obecnej władzy. Ale jak wróci Tusk to będziecie zarabiać??????? W Niemczech na szparagach !!!!!!!!!! Metoda stosowana przez kontrolerów wobec nowych prezesów jest od wielu lat taka sama : od pierwszego spotkania zarzucają nowe kierownictwo nieskończoną ilością zasad i przepisów ICO i Eurocontroli oraz ustaleniami podpisanymi przed wieloma laty z poprzednimi dyrektorami PAŻP ( mają nawet do tego wynajętego prawnika ). ŻADEN nowo zatrudniony prezes nie zna oczywiście tych przepisów ( aktualna prezeska zajmowała się budową dróg ), więc wszyscy natychmiast głupieją i chcąc uniknąć kompromitacji godzą się na wszelkie, nawet te najbardziej absurdalne żądania tej nadzwyczajnej kasty. Właśnie dlatego tak zaciekle walczyli z poprzednim prezesem Janiszewskim, bo był on byłym kontrolerem ( był też wcześniej przewodniczącym ich związku zawodowego ) i nie mogli mu tak bezkarnie wciskać tych wszystkich bredni. Tak naprawdę chodzi TYLKO I WYŁĄCZNIE o pieniądze, oczywiście jest to ukryte pod argumentacją większego bezpieczeństwa dla lotów lotniczych. Wśród tych postulatów, które teraz zgłosili , jest np. żądanie przywrócenia obsady 2-osobowej na stanowisku. Doprowadzi to oczywiście do kolejnych braków kadrowych, a więc do zwiększenia ilości nadgodzin i o to właśnie w tym wszystkim chodziło. Za jedną godzinę kontroler zarabia przeciętnie ok. 350 zł, więc za jedną godzinę nadliczbową ma 700 zł, a więc za jeden 8-godz dyżur nadliczbowy dostaje 5600 zł. Przy średniej miesięcznej wynoszącej 40 godz nadliczbowych kwota ta wynosi 28 000 zł. Teraz domagają się podwyżki płac o 100%, więc średnia ich pensja ma wynosić 90 000 zł + podwojone oczywiście nadliczbowe 56 000 zł. To jest więcej niż zarabia prezydent i premier razem wzięci, a przypominam, że mówimy tu o ludziach z wykształceniem licealnym po ukończonym jednym kursie. Już zarabiają najwięcej w Europie przy najmniejszym ruchu ( popatrzcie na Flightradar24 jak wygląda ruch nad Europą ), teraz chcą to jeszcze właśnie wygląda nadzwyczajna kasta. Gdyby negocjatorzy ze strony rządowej byli ludźmi z jajami to do zastopowania tych absurdalnych żądań to powinni wykonać tylko 3 posunięcia : - poczekać jeszcze tydzień, kończy się kwiecień, wypowiedzenia z pracy nabiorą mocy i nagle ta grupa wybrańców zostanie bez pracy, będą stali pod bramą i sami się prosili o przyjęcie ich z powrotem za ułamek tych kwot - przesunąć do pracy w Warszawie kontrolerów z innych ośrodków, w takiej Zielonej Górze , Radomiu czy Łodzi są absolutnie nie wykorzystani, przy takich kosmicznych żądaniach płacowych opłacalne byłoby nawet wynajęcie im mieszkań w Warszawie - zmienić jeden zapis, którzy kontrolerzy wprowadzili w przepisach parę lat temu, mówiący, że kontroler musi posiadać biegłą znajomość języka polskiego. Miało to na celu wyeliminowanie obcokrajowców, natomiast cała komunikacja z pilotami odbywa się po angielsku i wykreślenie tego zapisu umożliwiłoby zatrudnienie chociażby Ukraińców, którzy za ułamek tej pensji tak samo kierowaliby ruchem lotniczym Podsumowując : super nadzwyczajna kasta 180 ludzi o zbyt małym poziomie intelektualnym, żeby dostać się studia, usiłuje sparaliżować cały kraj, bo kwota 45 000 zł to dla nich za mało na życieCzy pis naprawdę musi wszystko spieprzyć czego się dotchnie w y lat rozwalili ten kraj obiecali kraj w ruinie i to się im udało A kiedy podacie zarobki celebrytów i dzienikarzy i uzasadnicie rozsądnie ich wysokość?????????Rozwalili stadniny koni przecież lotnictwo też można rozwalić
Furorę w sieci robią zabawne rozmowy pilotów z wieżami kontrolnymi - często zabawne, czasem pouczające, nie wiadomo na ile autentyczne. Przedstawiamy nasz subiektywny wybór najzabawniejszych tekstów jakie rzekomo padły między pilotami a wieżami kontrolnymi. Wieża: Macie dość paliwa czy nie?Pilot: Tak, co?Pilot: Tak, proszę pana.***************Pilot: Dzień dobry Dzień dobry. Dla informacji – mówi Wiedeń?Wieża: Ale dlaczego, my chcieliśmy do OK, w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo…***************Wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami...Pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieżą!***************Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchalismy (my w PanAm 747) poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206: "Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechal z pasa ladowania."Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki."Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."Wieża (z arogancka niecierpliwoscia): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?"Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj"***************Pilot do wieży: Mogę prosić o podanie czasu, tak z grubsza??Wieża: Jest wtorek, proszę pana.***************BOAC (mówiąc językiem angielskim z akcentem z ekskluzywnej szkoły prywatnej): "Heathrow Centre, tu British Airways Speedbird lot 723."Heathrow Centre: "British Airways Speedbird lot 723, tu Heathrow Centre, słucham?"BOAC: "Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723 chce przekazać wiadomość."Heathrow Centre: "British Airways Speedbird lot 723, Heathrow Centre gotowy do przyjęcia wiadomości."BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723, podaję wiadomość: Mayday, Mayday, Mayday...***************Kontroler: "USA353, zgłoś się na czestotliwości 135,60, Cleveland Center."Przerwa...Kontroler: "USA353, zgłoś się na czestotliwości 135,60, Cleveland Center!"Przerwa...Kontroler: "USA353 jesteś jak moja żona, nigdy nie słuchasz!"Pilot: "Center, tu USA553, może gdybyś nie mylił imienia swojej żony, to by lepiej reagowała!"***************Pilot: "W jakiej jesteśmy odległości od innego samolotu?"Wieża: "Trzy mile."Pilot: "Nam to nie wygląda na trzy mile!"Wieża: "Jesteście półtorej mili od niego, a on od was półtorej mili... razem trzy mile."***************Ta wymiana zdań miała miejsce zaraz po wojskowym pokazie lotniczym. Kontroler do F-117 (mysliwiec typu stealth): "Przed tobą F-16, na godzinie drugiej, 13 mil, w strone południową, wznosi się przez 6000"Pilot F-117: "Przyjąłem, znajdę."Kontroler do F-16: "Przed toba F-117, na godzinie drugiej, 12 mil, przeciwny kierunek, poziom 5"Pilot F-16: "Przyjąłem, znajdę..."pilot F-117 (natychmiast i monotonnie): "A gówno..."(dla niezorientowanych - F-117 to "niewidzialny" dla radarów samolot amerykański)***************Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w Jaki hałas możemy zrobić na wysokości 35000 stóp?Wieża: Taki, kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą..***************Pilot: Prosimy o pozwolenie na Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu. Dokąd lecicie?Pilot: Do Saltzburga, jak w każdy poniedziałek...Wieża: DZISIAJ JEST WTOREKPilot: No to super, czyli mamy wolne...***************Kandydat na pilota marynarki lecąc na instrumentach, zagubiony, sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu, kiedy chciał powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji opadłaponiżej optimum:Uczeń (nadając w świat): "Sir, wszystko mi się po......ło."Wieża w Whiting: "Samolot używający przekleństw, zidentyfikować się."Instruktor (po krótkiej przerwie): "Mój uczeń powiedział, że mu się po......ło, a nie, że jest głupi."***************Pilot-uczeń zgubił się podczas samodzielnego lotu w była twoja ostatnia znana pozycja?"Pilot-uczeń: -"Kiedy ustawiono mnie do startu..."***************Pilot małej awionetki: "Hm, kontrola, potwierdźcie, że chcecie, żebym kołował przed 747."Wieża: "Taa, będzie dobrze. Nie jest głodny..."***************Wieża: "Szybowce 82 i D5, podajcie pozycję i wysokość?"Pilot 82: "Nad jeziorem, 6400 stóp."Pilot D5: "Ta sama pozycja, ta sama wysokość."Wieża (zimnym, suchym głosem): "To mam wyjąć raport o kolizji?"***************Wieża: "Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej."Piper N444D: "Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko..."Wieża: "Przypatrzcie się, za tym światełkiem jest pewnie samolot."***************Wieża: Podajcie oczekiwany czas Wtorek by pasował....Na deser - co robią piloci, gdy się nudzą, czyli Monty PythonWIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Komisja Jerzego Millera przeprowadziła wiele własnych badań i analiz, a jej członkowie bronią swojego publikacja "Rzeczpospolitej", z której wynikało, że na wraku prezydenckiego tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny, wywołała polityczną burzę. I mimo że gazeta wycofała się jeszcze tego samego dnia z artykułu, przyznając, że zbyt wcześnie na takie wnioski, nic już nie zatrzymało spekulacji, a co gorsza - oskarżeń. Fala krytyki spadła tak na prokuraturę, jak komisję Jerzego Millera, która swój raport o katastrofie smoleńskiej zaprezentowała ponad rok temu. Podniosły się też głosy, że tak naprawdę nic o katastrofie smoleńskiej nie wiemy, że nic do tej pory nie ustalono, a jeśli nawet, to niczemu te ustalenia nie służą. Ale czy aby na pewno tak jest? Owszem, w smoleńskim śledztwie popełniono wiele błędów, ale nie jest prawdą, że nie poznaliśmy faktów o katastrofie Tu-154 z roku. Tak badania Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) - do których można mieć wprawdzie sporo zastrzeżeń, ale które mimo wszystko naświetlają, przynajmniej częściowo, okoliczności katastrofy - jak prace komisji Jerzego Millera mówią jasno: do tragedii doszło w wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków, zawiedli piloci, zawiedli kontrolerzy lotów w wieży na lotnisku Siewiernyj, zawiodły osoby podejmujące decyzje, bo zdaniem wielu ekspertów lot do Katynia w ogóle nie powinien się odbyć, polska załoga nie powinna startować z Okęcia, a przy takiej mgle, jaka panowała w Smoleńsku, Tu-154 nie miał najmniejszych szans, aby szczęśliwie wylądować na płycie rosyjskiego lotniska. Jeśli nawet zakładać złą wolę czy stronniczość komisji MAK, to dlaczego polscy eksperci, wojskowi firmujący raport komisji Millera swoim własnym nazwiskiem mieliby wprowadzać opinię publiczną w błąd albo - co gorsza - zatajać istotne fakty? Komisja pracowała wiele miesięcy, przeprowadziła dziesiątki badań i analiz i choć przyszło jej działać pod wielką presją - wystarczy wspomnieć, że badania katastrof lotniczych trwają średnio trzy lata - sporo faktów zdołała jednak ustalić. Przypomniał o tym dr Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i członek zespołu Jerzego Millera, w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Doktor Lasek konsekwentnie odrzuca hipotezę o wybuchu na pokładzie prezydenckiego tupolewa. Jego zdaniem zarówno wtedy, kiedy pracowała komisja, jak i teraz nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie tej teorii. Lasek przypomina, że komisja robiła samodzielne badania i ekspertyzy, nie opierała się tylko na dochodzeniu rosyjskim. Ale po kolei, co zrobili polscy śledczy: po pierwsze, samodzielnie zbadali miejsce katastrofy smoleńskiej. Nie stwierdzili charakterystycznych odkształceń na zewnątrz wraku, które mogłyby świadczyć o wybuchu, do jakiego doszło na pokładzie samolotu. Niektóre części były wręcz odgięte do środka. Polscy eksperci nie znaleźli też żadnych śladów materiałów wybuchowych, a badaniu poddali także fragmenty ubrań czy papieru. Nieprawdą jest, że do tej pory nie ustaliliśmy nic w związku z katastrofą Tu-154MWreszcie członkowie komisji Jerzego Millera zapoznali się z zapisem czarnych skrzynek tupolewa i tu dr Lasek od razu zaznaczył, że - zdaniem biegłych - nikt nie ingerował w ich treść. Między innymi z tego właśnie zapisu wynika, że doszło do zderzenia samolotu z drzewem, o czym świadczyć mają także zdjęcia brzozy. Doktor Maciej Lasek wyjaśniał, że gdyby na pokładzie samolotu doszło do wybuchu, czarne skrzynki i rejestratory dźwięków musiałyby to odnotować. A tak się nie wszyscy, podczas słynnej konferencji prasowej zorganizowanej przez komisję, mogliśmy się przekonać, że do momentu zderzenia samolotu z drzewem słuchać było rozmowy pilotów z wieżą kontroli lotów, rozmowy między członkami załogi. Nie wynika z nich, aby na pokładzie prezydenckiego tupolewa działo się coś złego. Także czarne skrzynki z prezydenckiego Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, nie zarejestrowały jakichkolwiek usterek w funkcjonowaniu urządzeń pokładowych, a ich analiza i fragmenty rozbitej maszyny, które udało się znaleźć na miejscu wypadku, wykazały, że silniki samolotu były sprawne do momentu zderzenia z przeszkodą. Komisja przesłuchała wszystkie prowadzone rozmowy, także te między pilotami Tu-154 a jaka--40, jaka-40 a kontrolerami lotów w wieży na lotnisku Siewiernyj. Zdaniem dr. Laska nie ma tam dowodów na to, iż kontrolerzy lotów kazali samolotom zejść na pułap 50 metrów, co jest niezgodne z płynące z raportu komisji Millera wydają dość klarowne: niedostateczne przygotowanie załogi, niedostateczna wiedza o samolocie, nieprawidłowy dobór załogi do realizacji zadania, nieprawidłowy nadzór nad szkoleniem pilotów w 36. specpułku, niekorzystanie z wysokościomierza barometrycznego, niedostateczne przygotowanie na stanowisku kierownika lotów na wieży lotniska Siewiernyj. Mówią o nich nie tylko członkowie tej komisji, ale także eksperci, z którymi przez ostatnie dwa lata tak kardynalnym błędem załogi było kierowanie się wysokościomierzami radiowymi, zamiast barometrycznych, oraz poleganie na odejściu na automacie. Według komisji błędy w korzystaniu ze złego wysokościomierza to jedna z głównych przyczyn katastrofy. 10 kwietnia zawiedli także kontrolerzy lotu z wieży w Smoleńsku, którzy za późno podawali komunikaty o właściwym położeniu sprawa: od momentu wydania komendy "odchodzimy" do podjęcia reakcji przez pilota minęło długie pięć sekund, podczas gdy teren wciąż się podnosił, a samolot obniżał. Wynikało to z tego, że - jak tłumaczy komisja - "dowódca założył, że samolot odejdzie w automacie w sytuacji, gdy było to po prostu technicznie niemożliwe".Wiele zarzutów padło pod adresem 36. specpułku, który odpowiada za loty VIP-ów. Nadzór nad działalnością pułku był nieskuteczny. Może dlatego tylko dowódca załogi znał język rosyjski umożliwiający swobodną rozmowę z wieżą lotów. Nawigator miał bardzo małe doświadczenie. Przygotowanie do lotu odbywało się w pośpiechu. Nie zwrócono uwagi na nieaktualną prognozę pogody dla lotniska w Smoleńsku. Nie zwrócono uwagi na kwestię zapasowego lotniska w wszystkie błędy wytknęli członkowie komisji Millera. I trudno nazwać je nieprawdziwymi czy nietrafionymi, dzisiaj, bo dzisiaj wojskowi wcale nie ukrywają, że w polskim lotnictwie działo się źle. Generał Lech Majewski, nowy dowódca sił powietrznych, w ostatniej rozmowie z naszą gazetą nie ukrywał, jak wiele w SP musiał zmienić, a sami lotnicy przyznawali, że dzisiaj ważne są procedury, których wcześniej nie zawsze wyniki śledztwa smoleńskiego przyjdzie nam pewnie poczekać, ale sporo już jednak wiemy. I powiedzmy sobie jasno: tak jak 30 proc. Polaków wierzy w smoleński zamach, tak dwa razy tyle w niego nie wierzy.
STRONA GŁÓWNA WYJAZDY WINIARSKIE Afryka Ameryka Południowa Armenia Australia i Nowa Zelandia Austria Czechy Francja Gruzja Hiszpania Izrael Kanada Meksyk Niemcy Polska Portugalia Słowenia USA Węgry Wielka Brytania Włochy WYJAZDY OPEROWE Wrocław Warszawa Ustroń Poznań Monachium Katowice TEATRY OPEROWE Bayerische Staatsoper – Bawarska opera w Monachium ARTYŚCI OPEROWI KURSY WINIARSKIE NOCE WINA WIĘCEJ Kalendarium wyjazdów 2022 OFERTY DLA FIRM OFERTY SZYTE NA MIARĘ RELACJE Z PODRÓŻY DLACZEGO WARTO Z NAMI JEŹDZIĆ Promocja dla nowych klientów WYWIADY Z PILOTAMI Enoturystyka Baza wiedzy KONTAKT
Wieza: Zeby uniknac halasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo. Pilot: Jaki halas mozemy zrobic na wys. 35000 stop? Wieza: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, ktorego macie przed soba... * * * Wieza: Jestescie Airbus 320 czy 340? Pilot: Oczywiscie, ze Airbus 340. Wieza: W taki razie niech pan bedzie laskaw wlaczyc przed startem pozostale dwa silniki. * * * Pilot: Dzien dobry Bratyslawo. Wieza: Dzien dobry. Dla informacji - mowi Wieden. Pilot: Wieden? Wieza: Tak. Pilot: Ale dlaczego, my chcielismy do Bratyslawy. Wieza: OK w takim razie przerwijcie ladowanie i skreccie w lewo... * * * Pilot Alitalia, ktoremu piorun wylaczyl pol kokpitu: "Skoro wszystko wysiadlo, nic juz nie dziala, wysokosciomierz nic nie pokazuje...." Po pieciu minutach nadawania odzywa sie pilot innego samolotu: "Zamknij sie, umieraj jak mezczyzna". * * * Pilot: Mamy malo paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje... Wieza: Jaka jest wasza pozycja. Nie ma was na radarze. Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i juz cala wiecznosc czekamy na cysterne. * * * Pilot: Prosimy o pozwolenie na start. Wieza: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokad lecicie? Pilot: Do Saltzburga, jak w kazdy poniedzialek... Wieza: DZISIAJ JEST WTOREK Pilot: No to super, czyli mamy wolne... * * * Wieza: Wasza wysokosc i pozycja? Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedze z przodu po lewej... * * * Wieza: Macie dosc paliwa czy nie? Pilot: Tak. Wieza: Tak, co? Pilot: Tak, prosze pana. * * * Wieza: Podajcie oczekiwany czas przylotu. Pilot: Wtorek by pasowal.... * * * DC-1- miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu. Wieża San Jose: American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko. * * * wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami... pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieżą * * * pilot do wieży: Mogę prosić o podanie czasu, tak z grubsza?? wieża: Jest wtorek, proszę pana * * * Pilot helikoptera do kontroli podejścia: Tak, jestem 3000 stóp nad namiarem Cubla. drugi głos na tej samej częstotliwości: NIE! Nie możesz! Ja też jestem na tej samej wysokości nad tym samym namiarem! Krótka przerwa, po czym odzywa się głos pierwszego pilota (bardzo głośno): Ty idioto! Ty jesteś moim drugim pilotem! * * * Pilot: Wieża, co robi wiatr? Wieża: Wieje. (śmiechy w tle) * * * usłyszane na częstotliwości BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee): członek załogi: Zaraz! Daliście nam takie wskazanie altimetru, jakbyśmy byli 15 stóp pod ziemnią! wieża: No to peryskop do góry i kołować do rampy! * * * wieża: ... a tak dla informacji, byłeś trochę na lewo od linii centralnej podczas podejścia. Speedbird: Jak najbardziej. A mój drugi pilot był trochę na prawo. * * * pilot-uczeń: Zgubiłem się; jestem nad jakimś jeziorem i lecę na wschód kontroler: Zrób wielokrotnie skręt o 90 stopni, to będę mógł cię znaleźć na radarze (krótka przerwa...) kontroler: No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki. Proponuję natychmiast skręcić na zachód... * * * Ta wymiana zdań miała miejsce zaraz po wojskowym pokazie lotniczym. kotroler do F-117 (myśliwiec typu stealth): Przed tobą F-16, na godzinie drugiej, 13 mil, w stronę południową, wznosi się przez 6000. pilot F-117: Przyjąłem, znajdę. kontroler do F-16: Przed tobą F-117, na godzinie drugiej, 12 mil, przeciwny kierunek, poziom 5. pilot F-16: Przyjąłem, znajdę... pilot F-117 (natychmiast i monotonnie): A gówno. * * * Nieznany oficer sygnałowy do pilota marynarki po jego szóstym nieudanym podejściu do lądowania na lotniskowcu: "Tutaj musisz wylądować, synu. Tu jest jedzenie." * * * Kiedy w Anglii wprowadzono Concordy na linie transatlantyckie, wymyślono hasło mające chwalić prędkość samolotu. Brzmiało ono: "Breakfast in London, lunch in New York". Natychmiast w formie graffitti pojawiło się uzupełnienie: "Luggage in Bangkok." * * * Opóźniony start samolotu VIP'a Ala Gore'a z lotniska ALB w piątkowy wieczór wkurzył cały ruch lotniczy na Północnym Zachodzie. Po kolejnej zmianie informacji o oczekiwaniu na lądowanie, kontroler zapytał: - "Commuter 5678, wytrzymasz jeszcze jakieś pół godziny?". Na co uzyskał odpowiedź: - "Tak, oczywiście, nie mam problemu z paliwem. Ale muszę przestrzec, że już połowa moich pasażerów przeszła do obozu Republikanów." * * * Kontroler lotu: "Cessna G-ABCD podaj zamierzenia?" Cessna: "Zdobyć zawodową licencję pilota i licencję lotów na instrumentach." Kontroler lotu: "Miałem na myśli następne pięć minut, nie pięć lat." * * * Kandydat na pilota marynarki lecąc na instrumentach, zagubiony, sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu, kiedy chciał powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji opadła poniżej optimum: Uczeń (nadając w świat): "Sir, wszystko mi się po*******iło." Wieża w Whiting: "Samolot używający przekleństw, zidentyfikować się." Instruktor (po krótkiej przerwie): "Mój uczeń powiedział, że mu się po*******iło, a nie, że jest głupi." * * * Kontroler lotu: "Widoczność pionowa zero." Pilot: "W stopach czy w metrach?" * * * Wieża: "Cessna N1234, uwaga na turbulencję śladową za UA 737". Cessna: "Wieża San Jose, Cessna jest przed 737." (dłuższa przerwa) Wieża: "UA 737, uwaga na turbulencję śladową za Cessną 172." * * * Pilot-uczeń zgubił się podczas samodzielnego lotu w terenie. Podczas próby zlokalizowania samolotu na radarze kontroler lotów zapytał: -"Jaka była twoja ostatnia znana pozycja?" Pilot-uczeń odpowiedział na to: -"Kiedy ustawiono mnie do startu..." * * * Boening 747 linii QANTAS wylądował na lotnisku de Gaulle'a w Paryżu po tym, jak Australia pokonała Francję w finale Pucharu Świata w rugby. Samolot minął swoje podejście do stanowiska i musiał wykonać dodatkowe okrążenie. Wieża: "Qantas 123, macie jakieś problemy?" Qantas 123: "Nie, po prostu wykonuję rundę zwycięzców!" * * * Z (załoga): Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos. TON (techniczna obsługa naziemna): Usunięto pilota z samolotu. * * * Z: Zegar pilota nie działa. TON: Nakręcono zegar. * * * Z: Igła ADF nr 2 szaleje. TON: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2. * * * Z: Samolot się wznosi jak zmęczony. TON: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK. * * * Z: 3 karaluchy w kuchni. TON: 1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł. * * * Samolot: "Radar, jesteśmy szykiem dwóch A10, właśnie nad wami i, eee.. tego.., ...zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy." Radar: "Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały: Głupek Jeden i Głupek Dwa." * * * Wieża na Monachium II: "LH 8610 pozwolenie na start." Pilot (LH 8610): "Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!" Wieża: "Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?" Pilot (LH 8801): "LH 8801." Wieża: "OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start!" * * * Pilot małej awionetki: "Hm, kontrola, potwierdźcie, że chcecie, żebym kołował przed 747." Kontrola lotów: "Taa, będzie dobrze. Nie jest głodny..." * * * Rzecz dzieje się w piękny letni słoneczny dzień, opodal lotniska Billund, w Danii. Kontrola Billund: "Szybowce 82 i D5, podajcie pozycję i wysokość?" Pilot 82: "Nad jeziorem, 6400 stóp." Pilot D5: "Ta sama pozycja, ta sama wysokość." Kontrola (zimnym, suchym głosem): "To mam wyjąć raport o kolizji?" * * * Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty. A oto jego ogłoszenie do pasażerów: "Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, który tam wylądował, zostanie usunięte." * * * Kontrola: "Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej." Piper N444D: "Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko..." Kontrola: "Przypatrzcie się, za tym światełkiem jest pewnie samolot." * * * Pilot: "W jakiej jesteśmy odległości od innego samolotu?" Kontrola: "Trzy mile." Pilot: "Nam to nie wygląda na trzy mile!" Kontroler: "Jesteście półtorej mili od niego, a on od was półtorej mili... razem trzy mile." * * * Pilot małego samolotu pocztowego miał dość swobodne podejście do przepisowego słownictwa, prawdopodobnie z powodu znudzenia rutynowymi, nocnymi lotami. Każdego dnia o 2:15 w nocy lądował na małym lotnisku wywołując je: - "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?" Kontroler lotów też był znudzony, ale nalegał na zachowanie prawidłowej terminologii i pouczał tego pilota codziennie jak prawidłowo korzystać z radia. Lekcje nie przynosiły rezulatatu i pilot kontynuował swoje codzienne pytania "zgadnij kto?". Tak było też pewnej nocy, gdy w radiu zabrzmiało: - "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?" Kontroler, tym razem dobrze przygotowany, wygasił wszytskie światła na lotnisku i odpowiedział: - "Tu lotnisko Jones, zgadnij GDZIE!" Od tej chwili komunikacja radiowa przebiegała najzupełniej prawidłowo... * * * Podczas długodystansowego lotu, świeżo upieczony pilot zaczął rozglądać się za jakimś lotniskiem, gdzie mógłby uzupełnić paliwo. Ponieważ miał go coraz mniej, wkrótce zaczął szukać także zwykłych stacji benzynowych z możliwością wylądowania i po pewnym czasie wypatrzył stację benzynową umiejscowioną tuż przy prostym odcinku autostrady, bez żadnych dodatkowych przeszkód na bokach. Gdy podkołował do pomp, starszy człowiek okupujący fotel tuż przy drzwiach wyglądał na zupełnie niewzruszonego tym widokiem. W końcu młody pilot nie wytrzymał i zapytał: - "Jak sądzę, nie miewacie tu wielu samolotów, na tej stacji?" - "Nie" odpowiedział staruszek, patrząc na horyzont podczas pompowania paliwa do baku. "Zakładam, że większość z nich tankuje o tam.." - kontynuował pokazując palcem - "na tym lotnisku po drugiej stronie autostrady"...
rozmowy wieży z pilotami na żywo